- Nie daję rady już z nim! W piątej klasie nazwał mnie
sz..szl,och,wiesz jak. A jak znowu coś zrobi,i znów przeprosi,bo musi!
Bo źle się będzie czuł,bo go będą gryzły wyrzuty sumienia! - wyszeptała
smutna i jednocześnie wściekła Ruda do Ann,kiedy szły do Wielkiej Sali.
Szły obok Huncwotów,którzy komentowali jej wyczyn. Potem szedł tłum i
ci,którzy nie widzieli akcji,zostali już poinformowani przez
obserwatorów. - I co mam z nim zrobić? - zapytała rozgoryczona.
- Lily,nie wiem. Porozmawiamy same o tym,jak chłopaki się odłączą,okey?
- No dobra.
Doszli do długiego gryfońskiego stołu. Na białym obrusie stały
najróżniejsze miski ze śniadaniem : jajecznica na bekonie,tosty,kanapki z
serami,wędlinami i warzywami,ciepłe gofry i polane czekoladą naleśniki.
Były też dzbanki z herbatą, z jabłkowymi,pomarańczowymi i
multiwitaminowymi sokami,z herbatami i z bardzo popularnym,sokiem
dyniowym.
Zasiedli do stołu. Lily usiadła obok jakiegoś ucznia. Po prawej
stronie miała Ann,a "na złość"( dla niej; na szczęście) na przeciwko
niej siadł James. Po lewej znajdował się Syriusz,obok Peter. Obok Ann
usadowił się Remus.
Zaczęli śniadanie. James i Syriusz nałożyli sobie pełne talerze jajecznicy.
- Kocham to żarcie! - wykrzyknął Black.
Peter rzucił się na gofry. Remus spojrzał na nich tylko z
dezaprobatą,nakładając sobie tosty. Ann też je sobie nałożyła. Lil
wzięła kanapkę z chudą wędliną i plasterkiem pomidora.
Jedli cicho. Chłopcy nałożyli sobie po dokładkach. Ann i Lily
skończyły jeść,odkładając talerze. Smith nalewała sobie soku dyniowego,a
Evans popijała pomarańczowy.
- Lily,opowiesz jak cię zaatakował? No wiesz,kto...Prooszę - Peter
spojrzał na nią swoimi wyłupiastymi,wodnistymi oczami. James prawie
niezauważalnie się napiął. Zauważyła to tylko Lily i Syriusz. Spojrzeli
na siebie nerwowo. Wiedzieli,że nienawidzi Snape'a.
Westchnęła
głęboko,a oni odebrali to jako odpowiedź twierdzącą. Odstawiła szklankę.
Mimo,że tłum rozmawiał o wyczynie i nie zwracali JESZCZE uwagi na
Lil,wszyscy się lekko nachylili.
- Postanowiłam,że przejdę się do Dorcas. Wyszłam do Pokoju Wspólnego.
O,no właśnie - nie wiecie,kto z rana mógłby zostawić ślady błota? A
najdziwniejsze jest to,że prowadziły do męskich dormitoriów - spojrzała
na nich,próbując wyczytać z nich prawdę. A Huncwoci,jak to
Huncwoci,umieją świetnie kłamać.
- Kontynuuj - rzekł teatralnie Black,machając niedbale ręką. Nagle potem
zaczął konsumować jajecznicę,jakby rok nie widział jedzenia.
- Trochę kultury osobistej,Łapo - upomniał go Rogacz,widząc zniesmaczone twarze dziewczyn.
Ann oparła rękę o stół, układając na niej głowę. Patrzyła na Rudą,słuchając jej powieści.
- Dzięki - mruknęła. - No więc,doszłam bezproblemowo do Dorcas,ale już normalnie nie wróciłam.
Streściła im całe zdarzenie i powróciła do szklanki soku. Ominęła też kwestię wyrwanych włosów,jej myśli i jego ust... Frustrujące. Wrrr...
- Wow.
Jeszcze długo komentowali jej odwagę.
W końcu odeszli od stołu. Lil zauważyła śliczne czekoladowe włosy.
Próbowała przedostać się do niej,ale tłum jej to trochę przeszkadzał.
- Laura!
Dziewczynka zatrzymała się,rozglądając za jakąś osobą. Rude włosy
rzucały się w oczy i bardzo szybko brązowooka ją dostrzegła. Po chwili
stała przy niej.
Przytuliły się na przywitanie.
- Hej,Laura. Co masz teraz?
- Lily! Ale ty się duża zrobiłaś,muszę cię dogonić - skomentowała ze śmiechem. - Historię Magii. Ale o co chodzi,że ty ze Snape'm,no wiesz? Cała szkoła o tym huczy.
Ruda jęknęła.
- Obiecuję,kiedyś ci opowiem. Dorcas prosiła,żebyś do niej wpadła,najlepiej jeszcze teraz.
- Hm... Dobra,to do zobaczenia na obiedzie - uśmiechnęła się i szybkim krokiem dogoniła przyjaciółki.
Lily też po chwili zmierzała z przyjaciółmi na zielarstwo.
***
Siemka! :)
Pisany strasznie długo,przepraszam.
Szlaban za dwójkę z matmy. Ugh. Potem jeszcze wena się zmęczyła i poszła spać. Ale w końcu jest! :)
Dziękuję Wam za komentarze,dziękuję za ponad 1500 wyświetleń! :*
W końcu się zdecydowałam. Koniec rozdziału to będzie ***, a zmiana punktu widzenia ♥. W końcu,bo tylko linie,gwiazdki i nie wiem,co jeszcze.
Wakacje,błagam.
Klaudia
Cudo! *-* Czekam na next :*
OdpowiedzUsuńLily
http://wytrzymacchce.blogspot.com/2014/05/rozdzia-32.html :)
OdpowiedzUsuńSuper! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuń